Szwajcaria - raj wymyślony? Dyskusja w DKK Książniczki

Utworzono: wtorek, 12 listopad 2024 Drukuj E-mail

Październikowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki Książniczki wypadło akurat dokładnie 31 października – w Halloween – czego nie dało się nie zauważyć, grupy wampirów, czarownic i innych duchów krążyły nawet w bibliotece. U nas pojawiły się jesienne akcenty w postaci dyń - małych cudów rękodzieła, którymi obdarowała nas koleżanka Gosia. Zadbała też o nasze podniebienia przynosząc przepyszny jesienny tort.

Natomiast za sprawą omawianej lektury przeniosłyśmy się do Szwajcarii. Wraz z Agnieszką Kamińską podróżowałyśmy przez raj wymyślony. „Szwajcaria. Podróż przez raj wymyślony”, która ukazała się w serii podróżniczej Wydawnictwa Poznańskiego nie jest stricte przewodnikiem po Szwajcarii, ani też typowym reportażem – bardziej przypomina esej lub subiektywny leksykon o drugiej ojczyźnie autorki (ma męża Szwajcara i od dziesięciu lat mieszka w Zurychu). Odnośnie samej książki zdania były podzielone – jednym przypadła do gustu taka forma, innych trochę znudziła. Natomiast opisywany kraj wzbudził duże zainteresowanie i wywołał gorącą dyskusję. Okazało się, że niewiele wiemy o państwie, bądź co bądź niezbyt odległym i wcale nie egzotycznym. Kojarzymy Szwajcarię z piękną alpejską przyrodą – wszystkie panie pamiętały ekranizacje „Heidi” Joahanny Spiri (o której też wspomina Agnieszka Kamińska), czekoladą, no i bogactwem. Ale już nie miałyśmy świadomości jaka była, i nadal jest, sytuacja kobiet w Szwajcarii. I to właśnie był najciekawszy temat – jak się okazało również dla autorki, napisała bowiem kolejną książkę „Złota klatka? O kobietach w Szwajcarii”. To reportaż, w którym rozmawiając z matkami, polityczkami, seniorkami, działaczkami społecznymi i emigrantkami autorka podąża drogą Szwajcarek: od manifestacji i strajków, przez działanie organizacji feministycznych i aktywistek, aż po pierwsze głosowanie w 1971 roku – trudno uwierzyć, ale demokracja bez kobiet tak długo tu trwała. Jako, że ten temat najbardziej nas zaciekawił, postanowiłyśmy uzupełnić lekturę także i o tę pozycję. Czekała nas jeszcze jedno zaskoczenie, niespodziewanie dołączyła do spotkania pani mieszkająca na co dzień w Szwajcarii – miałyśmy okazję skonfrontować to, co wyczytałyśmy z relacją „z życia wziętą”.

To było bardzo ciekawe i inspirujące spotkanie. Pozostawiło nas z pytaniem czy chciałybyśmy mieszkać w Szwajcarii…, bo pojechać, zobaczyć i zwiedzić to chciałybyśmy na pewno.

 

Odsłony: 849

katalog primo na stron

 

Aktualnie

Odwiedza nas 124 gości oraz 0 użytkowników.

Popularne artykuły