PIOTR KOWALCZYK: KOBIETY NA TRZECH KONTYNENTACH – GALERIA „FORMAT”
Piotr Kowalczyk - obieżyświat, geograf i pilot wycieczek.
Publikuje w magazynach podróżniczych, prowadzi stronę Globtroterzy.net oraz afrykazachodnia.pl Miłośnik kultury Azji i podróży do miejsc poza utartymi szlakami, pomysłodawca festiwalu podróżniczego Tydzień Ziemi w Szczecinie. Pasjonat fotografii i kolekcjoner skamieniałości.
"Kobiety na trzech kontynentach": to historie z życia kobiet spotkanych podczas podróży w odległe i odmienne kulturowo miejsca na świecie. Odbyliśmy podróż do Pakistanu, Kambodży i Mauretanii.
Pierwszą bohaterką była Fatima, żona Sadullaha, Pakistańczyka, którego Piotr Kowalczyk poznał podczas studiów w Norwegii. Wówczas Fatima jeszcze nie była zamężna.
Czy wiecie, że młodzi widzą się pierwszy raz dopiero na zaręczynach. Wówczas pytają się, czy chcą wziąć ślub, czy nie. Zdarza się, że nie. Wówczas obie rodziny się rozchodzą i podobno nikt nie robi z tego tytułu problemu. Pakistańczycy mogą mieć maksymalnie do czterech żon, pod warunkiem jednak, że będą w stanie je wszystkie utrzymać finansowo. Nas jednak zdziwiło i nieco rozbawiło, że do ożenku z drugą żoną potrzebna jest zgoda teściowej pierwszej żony!
Z Pakistanu przeniósł nas podróżnik bardziej na wschód Azji, do Kambodży. Tam poznaliśmy Nghuan i jej syna Donga, którzy utrzymują się ze sprzedaży tarantuli. I tu kolejna ciekawostka: pająki te mieszkają w norach, a nie na drzewach. Dlatego wywabienie ich z „mieszkań" czasem trwa kilka godzin. Potem trzeba usunąć im zęby jadowe i już są gotowe do.... smażenia ;) Na stół do restauracji trafiają najładniejsze sztuki i są jedną z ekskluzywnych potraw. Te z defektami sprzedawane są na targu lub konsumowane w domach.
Piotr Kowalczyk zakończył opowieść o kobietach retrospekcją z pobytu w Mauretanii, kraju północno-zachodniej Afryki, w którym co piąty mieszkaniec jest niewolnikiem. Już ten fakt wystarczy, by nie mieć czego zazdrościć tamtejszym kobietom. Gospodarzami Polaków było rodzeństwo Omar i Mandziara. Właśnie ona była trzecią bohaterką opowieści podróżnika.
Zaskakującym faktem dla nas było, że dopiero w 1984 r. zniesiono niewolnictwo w Mauretanii, a wyzwoleńcy nie mieli specjalnie wyjścia. Niewolnik niczego nie dziedziczył, więc poza wolnością nie miał nic. Wielu uznało zatem, że lepiej im będzie pozostać przy dawnych panach jako służba. Tak też było z Mandziarą i Omarem.
Zaraz po wjeździe z Mauretanii uderza ilość kóz. Z tych zwierząt robi się praktycznie wszystko, nawet ciasto wyrabia się z użyciem koziego tłuszczu.
Po takich opowieściach nie pozostaje nic innego, tylko wybrać się w podróż.
Zobacz rozmowę tygodnia: https://www.youtube.com/watch?v=KOeUCYO2saU
Odsłony: 5007