Listopad w DKK Książniczki z powieścią uniwersytecką "Stoner"

Utworzono: środa, 06 grudzień 2023 Drukuj E-mail

Za oknem śnieg, ale u nas jeszcze jesień – z takim założeniem Dyskusyjny Klub Książki Książniczki spotkał się w ostatni dzień listopada. Przedmiotem dyskusji była książka Johna Williamsa „Stoner”.

To powieść, która opublikowana w 1965 roku przeszła na rynku amerykańskim bez echa, za to odkryta na nowo po 50 latach zrobiła furorę w Europie, a później także w Stanach Zjednoczonych. Zastanawiałyśmy się czemu zawdzięcza swój sukces? Czym uwodzi współczesnych czytelników?

W Polsce możemy przeczytać dwie wersje tej powieści – wydaną w 2023 w tłumaczeniu Macieja Stroińskiego oraz w 2014 pod tytułem „Profesor Stoner” przetłumaczoną przez Pawła Cichawę.

Jak się okazało, tłumaczenie ma ogromne znaczenie. O ile treść jest oczywiście taka sama, to już klimat i atmosfera mogą być zupełnie inaczej oddane przy pomocy języka, stylu i użytych słów. Rozmawiałyśmy o tłumaczu jako „drugim autorze” i o tym, że często czytając przekłady dzieł zagranicznych autorów zachwycamy się językiem, stylem pisarza, a tak naprawdę, nie mając możliwości skonfrontowania z oryginałem, nie mamy pewności czy czytamy dokładnie to samo, co twórca napisał... Nowe tłumaczenie „Stonera” wydaje się być nieco zbyt „nowoczesne”, język zupełnie współczesny nie pasuje ani do czasów, w których toczy się akcja powieści, ani też do czasu, w którym książka powstała. Za to świetnie się czyta.

Większości Klubowiczek książka też przypadła do gustu, dały się wciągnąć w opowieść o życiu, nad wyraz przeciętnym, człowieka o niespotykanym wręcz poczuciu moralności. I o miłości profesora Stonera do literatury, albo też do nauczania literatury – i tutaj dyskusyjnym się okazało czy możemy nazwać takie podejście pasją, jeśli bohater nie „spalał się” tylko porządnie, według określonego rytmu, bez nowinek i fajerwerków przekazywał wiedzę kolejnym pokoleniom studentów Uniwersytetu Missouri.

Pod koniec spotkania padło pytanie: „Jak myślicie, czy Stoner był szczęśliwy?”. Generalnie uznałyśmy, że tak... Niestety na roztrząsanie wywołanego tym pytaniem problemu czym w ogóle jest szczęście?, czy szczęśliwym się jest czy się bywa?, jak my osobiście odczuwamy poczucie szczęścia? itd. zupełnie zabrakło nam czasu.

Pozostawiając więc ten temat do własnych przemyśleń, proponuję zajrzeć jeszcze do recenzji naszej lektury na blog Klubowiczki Zuzanny (która przedstawiła nam ten tytuł do omawiania w klubie): https://przewlekly-pedagog.pl/o-zyciu-sensownym-ale-niezbyt-atrakcyjnym/

„Myślę, ze książkę warto przeczytać chociażby z tego względu, że dzięki niej może się w nas obudzić głęboka refleksja o sensie własnego życia, co z pewnością bywa bolesne, ale bez czego nie sposób wykonać kolejnego kroku na drodze samorozwoju. Serdecznie polecam, zachęcając przy okazji do prowadzenia międzypokoleniowych rozmów dotyczących ważnych wartości życiowych oraz znaczenia rozumnych wyborów i przemyślanych decyzji. Takie dyskusje pozwalają starszym na dokonanie koniecznych przewartościowań i zrobienie porządku w pewnych obszarach psychiki, natomiast młodym dostarczają inspiracji, pomagając tym samym wytyczyć właściwe szlaki, na których trudniej się zgubić.” – fragment recenzji Pani Zuzanny.

Odsłony: 291

1

 

Aktualnie

Odwiedza nas 102 gości oraz 0 użytkowników.

Popularne artykuły